Schody...schody...schody
Iść planowo i systematycznie takie było postanowienie moje i Złotej rączki. Dobrze jest się czegoś trzymać i wiedzieć,że jest jakiś deadline, ale czemu to oznacza notoryczny ból głowy....to jakaś masakra, nie da się cofnąć czasu bo to nie przybliży nas do przeprowadzki,ale etap do SSZ był całkowicie przyjemny.Teraz mamy schody i to dosłownie wyceny powalają z nóg (9.000zł za dębowe,bez udziwnień). Czekam na drugą wycenę bedę miała do czego powórnać. Wycenia się również kuchnia wraz z szafami pod zabudowę,to będzie kolejny ból głowy...oby nie. Panel ażurowy nad ściankę rtv już mam wyceniony i pewnie lada dzień zamowie to chyba jedyny pozytyw z całego tego zamieszania.A kolejka na rzeczy do zrobienia długa...mogłam kupić gotowca i już się cieszyć spokojem.