Płytki, płyteczki...
PS. Zapomniałam o jednym ze względu na fakt, że w przyszłym tygodniu ma przyjechać piec, złota rączka spróbował sił w układaniu płytek w kotłowni... Na próbie i nerwach się skończyło. Cóż nie każdy może umieć wszystko.
Glazurnik pojawi się w poniedziałek :) :) :)