Dopiero dziś się doapatrzyłam, że to zdjęcie Złota rączka wykonał w dniu narodzin Stasia,tak więc nowy członek rodziny na świecie i na budowie zmiana bo dojechały kominy...
Gdyby ktokolwiek wcześniej powiedział mi jak skomplikowanym przedsięwzięciem jest budowa domu to nie wiem czy bym się zdecydowała, choć po długim namyśle nie wyobrażam sobie dnia bez obserwacji tego co już jest zrobione.Na zdjeciach kolejne zmiany.
Z racji tego, że miałam proroczy sen o dużych zmianach w moim życiu,zmian ciąg dalszy na poniższym zdjeciu...widać było już zarys parteru wiec dla mnie była to duma i Złota rączka też miał co doglądać.
fudamenty wyszły wysoko ale Złota rączka stwierdził,że tak miało być.
Jak to mowią "aby wyjść z ziemi" nam się to udało niespodziewanie szybko...takie były tego efekty choć Złota rączka musiał się sporo natrudzić...